Północna część wyspy – El Golfo

Guinea

Guinea u stóp Risco de Tibataje, wraz z La Albarrada i Las Montaftetas pretenduje do zaszczytnego tytułu najstarszej osady na wyspie. Wioska obecnie nie jest zamieszkana – zamiast tego urządzono tu interesujące muzeum archeologiczno-etnograficzne, prowadzone przez Cabildo de El Hierro. Podczas niezwykle ciekawej wizyty w Ecomuseo de Guinea można zobaczyć, jak w jaskiniach i wulkanicznych korytarzach żyli Bimbaczowie oraz zwiedzić odrestaurowane kamienne domy kryte słomą, które są przykładem tradycyjnej lokalnej architektury. Na terenie placówki jest również Centro de Recuperación del Lagarto Gigante de El Hierro (Centrum Hodowli Jaszczurki Olbrzymiej z El Hierro; godziny otwarcia jak wyżej; ten sam bilet co do Ecomuseo), w którym trwają prace nad odtworzeniem tego niemal wymarłego gatunku. Olbrzymie jaszczurki można oglądać w terrariach.

Najpiękniejsze trasy: Camino de Jinama

Camino de Jinama to jeden z najstarszych szlaków na wyspie, dawniej wykorzystywany przez pasterzy z okolic San Andres do sezonowych przeprowadzek w głąb El Golfo. Dobrze oznaczona trasa zaczyna się przy kościele Nuestra Seora de Candelaria w La Fronterze, na wysokości 300 m n.p.m., i prowadzi w górę stromego zbocza do Mirador de Jinama na wysokości 1230 m n.p.m. Podczas wędrówki przechodzi się przez wawrzynowy las, a z punktów widokowych można podziwiać zapierającą dech w piersiach panoramę El Golfo. Średniej trudności szlak ma długość ok. 4 km; przejście odcinka La Frontera-Mirador de Jinama-La Frontera zajmuje około 4 godz., a w odwrotną stronę około 2 godz. 30 min.

La Frontera-Tigaday

Liczące ok. 1400 mieszkańców Tigaday jest drugim co do wielkości miastem na wyspie, które… bardzo trudno znaleźć na mapie. W przypadku większości wydawnictw kartograficznych El Hierro, mniej więcej w połowie El Golfo umieszcza się miejscowość La Frontera, uważaną za stolicę gminy o tej samej nazwie. W rzeczywistości to niewielka osada na zboczu El Golfo, chociaż zwyczajowo określa się tą nazwą całą grupę miejscowości, w skład której wchodzą Tigaday, Merese, Belgara, Las Lapas i Los Mocanes, leżące tak blisko siebie, że trudno rozpoznać, gdzie kończy się jedna, a zaczyna druga. Usytuowane wzdłuż głównej drogi Tigaday nie jest może zbyt atrakcyjne turystycznie, jednak to jedyne miejsce (po Valverde), w którym można zrobić większe zakupy czy zatankować (jedna z trzech działających na wyspie stacji benzynowych). Według mieszkańców to właśnie w rejonie La Frontera-Tigaday koncentruje się życie społeczne wyspy — o ile w Valverde po 15.30 trudno spotkać żywego ducha, o tyle Tigaday kipi gwarem do późnych godzin nocnych.

Przed otwarciem tunelu łączącego Guarazocę z El Golfo dojazd w tę część wyspy był nieco skomplikowany – droga prowadziła najpierw górą, wzdłuż stromych stoków doliny, a następnie stromo opadała w dół, do La Frontery. Stara szosa jest przejezdna do dziś, jednak używają jej głównie turyści, mieszkańcy wolą znacznie szybszą nową trasę. Busy do Valverde i Pozo de la Salud odjeżdżają z Terminal de Guaguas.

Jeżeli chodzi o zwiedzanie, to zdecydowanie trzeba się wybrać właśnie do La Frontery. Stoi tam XVII-wieczna Iglesia de Nuestra Seńora de la Candelaria, przebudowana w XIX w. Jednak uwagę zwiedzających przykuwa nie tyle kościół, co dość fantazyjnie ulokowana dzwonnica. Niewielki biały budynekjest odseparowany od głównej bryły świątyni i wyrasta nieco wyżej, na pokrytym czerwonym wulkanicznym pyłem wzniesieniu Montańa de Joapira. Podejście pod dzwonnicę jest krótkie, lecz strome, ale panorama El Golfo, jaka rozpościera się z otaczającego ją tarasiku, wynagradza wysiłek. Na placu przed kościołem zaczyna się Camino de Jinama

Wybór noclegów i restauracji w okolicy jest o wiele większy niż w Valverde, dlatego jeżeli ktoś planuje spędzić na wyspie kilka dni, powinien wybrać to miejsce na bazę. Dzięki szerokiej ofercie każdy może tu znaleźć coś dla siebie. Najtańsze noclegi (20 €) oferuje nieco zaniedbany pensjonat Guanche oraz Atlantico. Bardzo przyjemnym miejscem jest Hotelito Ida Ines oraz przeuroczy rustykalny El Sitio. Jeżeli ktoś planuje zostać w okolicy przez kilka dni, zdecydowanie powinien wynająć apartament. Godne polecenia miejsca to przede wszystkim Complejo Rural La Bruita – w przepięknym półhektarowym ogrodzie wyrasta 12 apartamentów (2-7-os.), a do dyspozycji gości jest także basen, a nawet kort tenisowy. Zatrzymać się można w Apartamentos Frontera, Apartamentos Jucar oraz w Apartamentos La Palmera. Ciekawa opcja to domy do wynajęcia, m.in. droga, ale za to luksusowa (na pięć osób czekają trzy sypialnie, dwie łazienki, salon, jadalnia, kuchnia, taras oraz basen) Villalahiedra. Połowę tańsza, a równie urokliwa jest El Lunchón. Tak jak w pozostałych miejscowościach, także i tu można dobrze zjeść. Osoby, które chcą spróbować tradycyjnej wyspiarskiej kuchni, powinny się wybrać do El Guanche lub Frontery. Ciekawej mieszanki kuchni kanaryjskiej i włoskiej można skosztować w II Pomodoro, a kanaryjsko-chińskiej w polecanej przez mieszkańców Don-Din 2. Dobre kanapki podają w Zumeńa Arepera El Gurapo. Na kolację i wieczornego drinka można się wybrać do Asador Artero lub pubu La Tasquita.